Korona Kielce podejmowała na własnym stadionie ekipę Pogoni Szczecin. Mecz zakończył się remisem 0-0. Był to jeden z najgorszych meczów w tym sezonie, gra nie zachwycała, a kibice uznają, że końcowy gwizdek był jedną pozytywną informacją w tym spotkaniu.
Korona Kielce rozpoczynała to spotkanie jako 16. zespół w lidze, co nie dawało im utrzymania, jednak po remisie z Pogonią Szczecin na własnym stadionie wyprzedzili w tabeli drużynę Radomiaka Radom i znajdują się tuż nad strefą spadkową. Jedyne, co możemy powiedzieć pozytywnego o drużynie gospodarzy, to że wyszli w tym spotkaniu aż 8 zawodnikami narodowości polskiej, w tym aż 5 młodzieżowców.
Pogoń Szczecin z kolei bardzo marzyła, aby wygrać to spotkanie i zbliżyć się do walki o europejskie puchary. Niestety, bezbarwna gra Portowców zdecydowała o losie meczu. Nieskuteczny Eftimis Kolouris zmarnował kilka dobrych okazji. Pogoń Szczecin w tym sezonie nie radzi sobie na wyjazdach, a trener Robert Kolendowicz nie jest zbyt zadowolony. W przedmeczowym wywiadzie dla Canal+ został zapytany, czy temat sprzedaży klubu jest tematem numer 2 albo 3. Na zadane pytanie odpowiedział: Oczywiście, piłkarze przejmują się tym, co się dzieje w klubie, i na pewno nikt nie jest z tego powodu zadowolony, lecz wspieramy się nawzajem i zobaczymy, co pokaże przyszłość. Pogoń ma w tym sezonie tylko 5 pkt na wyjazdach. Zremisowali w Lubinie 2-2, wygrali ostatni wyjazdowy mecz w Gdańsku 0-3 i, po słabym meczu, zremisowali w Kielcach 0-0.Na początku mecz toczył się na warunkach Portowców. Choć ekipa Jacka Zielińskiego była cofnięta głęboko w defensywie, to, podobnie jak w pucharowym spotkaniu z Widzewem, stwarzali groźniejsze sytuacje, a kilka bardzo dobrych okazji bramkowych zmarnował Wiktor Długosz. Pogoń w pierwszej połowie strzeliła gola, ale wcześniej sędzia Piotr Lasyk odgwizdał faul w defensywie. Druga połowa przyniosła dwie dobre sytuacje Portowców. Niestety, nieskuteczny Kolouris dziś nie zagrał dobrego meczu i Pogoni nie udało się strzelić gola. Ale i Korona nie pozostała dłużna. Po błędzie w obronie Pogoni, 100% sytuację miał Adrian Dalmau, który starał się zagrywać do zawodnika z drużyny i cała akcja wyhamowała, a mecz zakończył się wynikiem 0-0.