1 minut czytania
Pogrom w Warszawie.

Wczoraj w Warszawie odbył się kolejny wieczór z Europejskimi Pucharami, a dokładniej Liga Konferencji Warszawska Legia podejmowała drużynę Dynama Mińsk. 


Od samego początku było widać różnicę klas. "Wojskowi" całą pierwszą połowę zdominowali swoich rywali czego efektem była szybko zdobyta bramka przez Brazylijskiego skrzydłowego Luquinihasa w 11 minucie po zamieszaniu w polu karnym skrzydłowy znalazł się w odpowiednim miejscu i płaskim strzałem po ziemi pokonał bramkarza Dynama. Przez resztę pierwszej połowy klub z Warszawy cały czas dominował na boisku i do przerwy piłkarze zeszli do szatni z wynikiem 1:0.

Fantastyczna druga połowa.

 Legioniści w drugą połowę weszli fantastycznie, zagranie obrońcy Dynama spowodowało rzut karny dla ekipy z Warszawy do karnego na początku miał podejść kapitan drużyny Bartosz Kapustka, ale reprezentant Polski oddał jedenastkę Marcowi Gualowi, który pewnym strzałem w lewy dolny róg pokonał bramkarza i można by rzec, że Hiszpański napastnik w końcu się przełamał. 4 Minuty później kolejna piękna akcją popisali się podopieczni Goncalo Feio do siatki na 3:0 trafił po raz drugi tego wieczoru Luquinhas efektowną podcinką pokonał bezradnego tego wieczoru bramkarza Dynama. Kolejne 4 minuty później dubletem popisał się Marc Gual i było już wiadome że "Wojskowym" już nikt tego zwycięstwa nie odbierze. Legia bardzo pewnie wygrywa kolejne spotkanie w Lidze Konferencji i są jedyną drużyną, która w tej edycji nie straciła ani jednej bramki to pokazuje jak silna i zdeterminowana jest obrona Warszawskiego Klubu następny mecz rozegrają w Stolicy Cypru w Nikozji zmierzą się wówczas z tamtejszą Omonią.

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.