5 minut czytania
Podsumowanie 1/8 Fortuna Pucharu Polski. Ćwierćfinaliści poznali swoich rywali.

W 1/8 Pucharu Polski doszło do ciekawych starć, zaczynając od meczu Sandencji Nowy Sącz z Puszczą Niepołomice, kończąc na meczu ŁKS-u z Legią Warszawa. Znamy również pary ćwierćfinałowe.


Sandencja Nowy Sącz w poprzedniej kolejce pokonała u siebie Cracovię Kraków 3-2. Niestety, zespół z Nowego Sącza nie przeżywa ostatnio dobrego okresu, co prawda są aktualnym liderem 3. ligi, ale jeszcze dwa sezony temu grali na zapleczu Ekstraklasy. Niestety, w przypadku wtorkowego starcia w ramach 1/8 Pucharu Polski również nie było tak kolorowo. Ekipa Łukasza Mierzejewskiego przegrała z ekstraklasową Puszczą Niepołomice 0-1, po bramce Mateusza Cholewiaka.


Kolejnym starciem 1/8 Pucharu Polski rozegraliśmy we Wrocławiu. Wicemistrz Polski z poprzedniego sezonu również nie przeżywa dobrych chwil, aktualnie dryfują po dnie Ekstraklasy, a po połowie sezonu wygrali tylko jeden mecz i uzbierali łącznie 10 punktów. Ich rywalem był Piast Gliwice. Spotkanie toczyło się pod dyktando Piasta, co udowodnili w pierwszej połowie, strzelając gola na 0-1. W drugiej połowie czerwoną kartkę dostał Tihomir Kostadinow, a kilkanaście minut później Śląsk Wrocław przejął inicjatywę i w 86. minucie meczu wyrównanie dał Piotr Samiec-Talar. Mecz w podstawowym czasie gry zakończył się wynikiem 1-1. O losie meczu zadecydowały rzuty karne, w których górą był Piast Gliwice, który wygrał (7-8) i awansował dalej.


Ostatni wtorkowy mecz rozegrał się w Warszawie. Polonia Warszawa podejmowała u siebie Wisłę Kraków. Było to bardzo ciekawe spotkanie, a dla niektórych był to powrót do przeszłości, gdzie Wisła Kraków i Polonia Warszawa grali na centralnym szczeblu rozgrywek i walczyli o mistrza Polski. W tym meczu to goście wyszli na prowadzenie już w 6. minucie – wynik otworzył Frederico Duarte, a w 39. minucie poprawił wynik na 0-2 przepięknym trafieniem w samo okno zza pola karnego.W drugiej połowie pewna Wisła Kraków jakby nie wyszła na drugą połowę, a Polonia strzeliła gola kontaktowego w 55. minucie za sprawą İlkaya Durmuşa, który minutę później dał wyrównanie na 2:2 i na tablicy wyników mieliśmy remis aż do końca podstawowego czasu gry.W pierwszej połowie dogrywki, w doliczonym czasie gry, po rzucie wolnym mieliśmy zagranie piłki ręką, i został odgwizdany rzut karny, do którego podszedł Ángel Rodado. Bramkarz popisał się świetną interwencją i obronił strzał z 11 metrów. W drugiej połowie dogrywki, po rzucie wolnym dla drużyny gospodarzy, piłka odbiła się od jednego z graczy Wisły, trafiła pod nogi Daniela Vegi, który celnie podał do Bartłomieja Poczobuta, a ten wpakował piłkę niemal do pustej bramki.Mecz zakończył się wynikiem 3-2, a kibicom przypomniały się najlepsze czasy Polonii Warszawa.


Środowe starcia zaczęliśmy od meczu Unii Skierniewice z Ruchem Chorzów. Historia Unii w tym sezonie jest bardzo bogata – 3-ligowy zespół pokonał już w tym sezonie dwóch ekstraklasowiczów, Motor Lublin i GKS Katowice. Zespół ze Skierniewic chciał podtrzymać świetną serię i wygrać z chorzowskim Ruchem. Niestety, drużyna Dawida Szulczka nie pozostawiła złudzeń i pewnie wygrała w Skierniewicach 0-2, a na listę strzelców wpisali się Mateusz Szwoch i Bartłomiej Barański. Jednak sprawa była otwarta, bo w 74. minucie czerwoną kartkę dostał Andrej Lukić, lecz Unia nie potrafiła wykorzystać tej przewagi, i w ćwierćfinale Pucharu Polski zobaczymy 1-ligowy Ruch Chorzów. 


Korona Kielce - Widzew Łódź – to starcie odbiło się szerokim echem w województwie świętokrzyskim. Jedna i druga drużyna chciała udowodnić swoją wyższość. Widzew zdominował całkowicie pierwszą połowę, lecz nie umiał tego udowodnić. Korona stwarzała groźniejsze sytuacje z kontry, lecz żadna z nich nie została wykorzystana. W pierwszej połowie to Widzew strzelił pierwszą bramkę po błędzie bramkarza, lecz sędziowie na VAR-ze dopatrzyli się minimalnego spalonego i pierwsza część spotkania zakończyła się bezbramkowym remisem. W drugiej połowie to znów Widzew Łódź starał się dominować. Jednak to Korona Kielce przeprowadziła jedną groźną sytuację i po zagraniu piłki ręką przez gracza Widzewa Łódź sędzia wskazał na 11. metr, który skutecznie wykorzystał Martin Remacle. Mecz zakończył się wynikiem 1-0. Korona wyrzuciła jednokrotnego zdobywcę Pucharu i awansowała dalej do ćwierćfinału.


Szalone starcie w Szczecinie i pogoń za wynikiem Zagłębia Lubin – czyli starcie pomiędzy Pogonią Szczecin a Zagłębiem Lubin. Gospodarze, po przegranym finale w tamtym roku, chcieliby ponownie zawitać na Stadionie Narodowym. Na ich drodze stanęło tym razem Zagłębie Lubin, które nie chciało się tak szybko poddać.Pogoń jako pierwsza wyszła na prowadzenie, bo już w 19. minucie do bramki trafił 94-krotny reprezentant Polski, Kamil Grosicki, a w 24. minucie wynik poprawił Wahan Biczachczian i mieliśmy już 2-0 dla Portowców. Lecz to nie koniec emocji w pierwszej połowie – Zagłębie Lubin w 44. minucie, za sprawą Tomasza Pieńki, strzeliło gola kontaktowego i do przerwy wynik wynosił 2-1.Druga połowa to istne szaleństwo. Aleksander Gorgon w 51. minucie strzelił gola na 3-1 i, a gdy wszyscy myśleli, że jest już po meczu, to Dawid Kurminowski w 62. minucie doprowadził Zagłębie do gola kontaktowego, a w 77. minucie dołożył jeszcze jedną bramkę i doprowadził do wyrównania. Na tablicy wyników było 3:3. Gdy piłkarze szykowali się już na dogrywkę, Patryk Parzyszek trafił do bramki na 4-3 i Zagłębie nie potrafiło się już podnieść. Po pełnym rollercoasterze emocji, Pogoń Szczecin awansowała dalej.


Olimpia Grudziądz, 2-ligowy zespół, miał arcytrudne zadanie pokonać u siebie mistrza Polski, Jagiellonię Białystok. Olimpia jako pierwsza otworzyła wynik i sprawiła niespodziankę trenerowi Adrianowi Siemiencowi – w 15. minucie Tomasz Kaczmarek wykorzystał rzut karny. Niestety, piłkarze Olimpii nie cieszyli się zbyt długo, bo Jaga wyrównała w 21. minucie – strzelił Nené, a w 22. minucie Jagiellonia wyszła na prowadzenie po golu Afimico Pululu. Osiem minut później do bramki trafił Jarosław Kubicki i mieliśmy wynik 3-1 dla Jagiellonii.Przez resztę meczu nie było już żadnych goli, i to Jagiellonia, bez żadnych złudzeń, pokonała Olimpię Grudziądz, awansując do ćwierćfinału.


Ostatnim już meczem było starcie 1-ligowego ŁKS-u Łódź z Legią Warszawa. W pierwszej połowie mogliśmy zauważyć wyrównaną grę obu drużyn. W drugiej połowie 3. drużyna poprzedniego sezonu Ekstraklasy wyszła na prowadzenie za sprawą Marca Guala, który zdobył w tym meczu hat-tricka, i wynik zakończył się 0-3 dla Legii.Warto dodać, że spotkanie oglądało 9 tys. osób i był to rekord frekwencji w tej edycji Pucharu Polski.


Poznaliśmy Również Paru Ćwiećfianłu Pucharu Polski:
Ruch Chorzów-Korona Kielce
Legia Warszawa-Jagielonia Białystok
Pogoń Szczecin-Piast Gliwice
Polonia Warszawa-Puszcza Niepołomice

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.