1 minut czytania
,,Czułem, że kibice nie są zadowoleni''. Wywiad z Karolem Podlińskim.

Ostatnie tygodnie są niezwykle udane dla Karola Podlińskiego. Napastnik wreszcie zdobywa dużo bramek, dzięki którym znajduje się już w czołówce klasyfikacji strzelców. W tej rozmowie poruszyliśmy też tematy Górnika Łęczna i debiutu w Ekstraklasie.



 Karol, gdybyśmy porównali sobie twoje występy z Górnika Łęczna i Pogoni Siedlce, widać zdecydowaną różnice na plus gry dla Siedlczan. Co jest głównym skutkiem takiej przemiany?


-Strzelenie bramki w meczu napędza każdego zawodnika, buduje pewność siebie i motywuje, co przekłada się później na ogólną grę. Myślę więc, że zdobyte bramki mają tutaj znaczący wpływ.


-Dlaczego nie udało ci się przebić w Zagłębiu? Ekstraklasa to były wtedy jeszcze za wysokie progi?


-Nigdy się nad tym nie zastanawiałem, czy były to za wysokie progi na tamten moment. W mojej pierwszej rundzie w Zagłębiu czułem się dobrze, grałem i zdobywałem bramki. Kolejny sezon nie układał się tak jak tego chciałem, moja gra nie była taka jak wcześniej i finalnie po sezonie rozstałem się z Zagłębiem.



Czy podczas gry w Górniku, nie załamywał cię ,,hejt'', który leciał w twoim kierunku od kibiców Łęcznian?


Nie wiem, czy można to określić jako "hejt". Czułem, że kibice nie są zadowoleni w pełni z mojej gry, bo oczekiwali ode mnie bramek. Niestety, ja realizowałem ich oczekiwań, więc ich niezadowolenie jest zrozumiałe.



-Jakie są różnice w treningu między Górnikiem, a Pogonią?


-W każdej drużynie mikrocykle treningowe i przygotowania do meczów są podobne, więc trudno mi powiedzieć o jakichś różnicach.



Pogoń rundy jesiennej do udanych zaliczyć nie może, ba - sytuacja w tabeli jest fatalna. Dalej wierzycie w utrzymanie i czy uważasz, że możesz w nim znacząco pomóc?


-W każdym meczu walczymy i będziemy walczyć, żeby tę sytuację w tabeli odwrócić. Sytuacja jest trudna, ale wierzymy w to, że się utrzymamy i wszyscy pracujemy, by na koniec sezonu cieszyć się z utrzymania.


Dla Pogoni strzeliłeś jak na razie 6 bramek. Mimo, że strata do najlepszego strzelca ligi to drugie tyle, to czy ty ciągle wierzysz, że uda się ją nadrobić?


-Cieszę się, że strzeliłem te bramki i mam nadzieję, że uda mi się jeszcze poprawić. Nie skupiam się na tym, żeby gonić liderów klasyfikacji strzelców, ale na tym, żeby grać dobrze w kolejnych meczach, a bramki pomagały drużynie w ich wygraniu.


-Nie tak dawno Adrian Błąd w wywiadzie z ,,Weszło'' powiedział, że za kilka lat widziałby cię w Rakowie Częstochowa. Byłeś zaskoczony tą wypowiedzią?


-Z tego co pamiętam trochę inaczej Adrian to chyba sformułował, ale na pewno było to miłe zaskoczenie, że wypowiedział się o mnie w taki sposób i dostrzegł pracę w trochę inny sposób. Tym bardziej, że nie znamy się osobiście, ale tylko z boiska.


-Po odejściu z Górnika długo nie mogłeś znaleźć klubu. Czy przez ten czas miałeś jakieś propozycje z innych klubów.


-Nie spodziewałem się, że będzie to trwało aż tak długo. Niestety, musiałem trochę poczekać na znalezienie nowego klubu. Były zainteresowania z innych klubów, ale chciałem utrzymać się na poziomie I ligi. Pogoń zdecydowała się mi zaufać i cieszę się, że tu jestem.


-Który z piłkarzy Pogoni Siedlce jest najbardziej niedoceniany. Cezary Demianiuk?


-Czarek jest bardzo dobrym zawodnikiem, szybkim, dryblującym i potrafiącym wziąć ciężar gry na siebie. Napędza nasze ataki ofensywne i jest na pewno bardzo ważną postacią w drużynie.


-Kończąc wywiad - jaki jest mecz, który spośród wielu wspominasz najlepiej. Oczywiście chodzi o te, w których zagrałeś.


-Najlepiej wspominam chyba mój debiut w Ekstraklasie. Byłem w drużynie kilka dni, a dostałem szansę wyjścia w pierwszym składzie. Wygraliśmy ten mecz i grało mi się dobrze, a emocje, które mi wtedy towarzyszyły będę długo pamiętam.

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.