W ostatnim meczu na stadionie przy Bukowej GKS Katowice podarował swoim kibicom piękne pożegnanie, pokonując Zagłębie Lubin 1-0. To spotkanie, będące symbolicznym zamknięciem pewnej ery w historii katowickiego klubu, przyniosło emocje, które na długo zapiszą się w sercach fanów „Gieksy”.
Początek meczu nie porywał. Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem ostrożnej gry obu zespołów, które bardziej koncentrowały się na zabezpieczeniu tyłów niż na odważnych wypadach w przód. Piłkarze stali za podwójną gardą, a defensorzy skutecznie gasili nieliczne ofensywne zapędy. Zagłębie wydawało się minimalnie lepsze, ale brakowało mu celności w polu karnym GKS-u, gdzie piłka rzadko zagrażała bramce. Prawdziwym rozświetlaczem tej części gry byli kibice gospodarzy. Przygotowana przez nich oprawa, będąca hołdem dla historycznego triumfu 1-0 nad Girondins Bordeaux – z Zinedine’em Zidane’em, przyszłym kapitanem mistrzów świata, w składzie – dodała spotkaniu wyjątkowego smaku. Ten gest podkreślił sentymentalny wymiar meczu, przypominając o chwale, której świadkiem była Bukowa.
Druga połowa przyniosła więcej życia. Zmęczenie otworzyło przestrzeń na boisku, a obie drużyny zaczęły śmielej szukać swoich szans. Kluczowy moment nadszedł w 78. minucie, gdy wprowadzony z ławki Bergier precyzyjnym strzałem z bliskiej odległości pokonał bramkarza Zagłębia, przechylając szalę zwycięstwa na stronę gospodarzy. Ten gol okazał się decydujący, choć końcówka meczu przyniosła dodatkowe emocje – niestety nie tylko sportowe. Czysty i spokojny dotąd przebieg spotkania zakłóciło spięcie między piłkarzami, po którym sędzia sięgnął po aż cztery żółte kartki, studząc rozgrzane głowy. Mimo rozpaczliwych ataków Zagłębia w ostatnich minutach wynik nie uległ zmianie.
Zwycięstwo pozwoliło GKS-owi godnie pożegnać Bukową, zanim klub przeniesie się na nowy stadion. Dla kibiców to nie tylko trzy punkty, ale i wzruszający ukłon w stronę historii ich ukochanego miejsca – areny niezliczonych emocji i wspomnień. Katowiczanie zamykają ten etap z podniesionym czołem, a wygrana z Zagłębiem staje się symbolicznym łącznikiem między przeszłością a nową drogą. Dla pokonanych z Lubina ten rezultat komplikuje jednak sytuację – po tej porażce Zagłębie balansuje na krawędzi, mając zaledwie punkt przewagi nad strefą spadkową. Presja na drużynie z Dolnego Śląska rośnie, a czas na przełamanie kurczy się nieubłaganie.