Stanisław Borek
1 minut czytania
21 Mar
21Mar

Już 21 marca o godzinie 20:45 na PGE Narodowym w Warszawie Polska i Litwa zmierzą się w pierwszym meczu kwalifikacji do Pucharu Świata 2026. Będzie to pierwsze w historii starcie tych drużyn o punkty. "Biało-Czerwoni" są zdecydowanymi faworytami, ale to spotkanie może wcale nie być meczem "do jednej bramki".


W rankingu FIFA Polska plasuje się na 35. pozycji, a więc dużo wyżej od Litwy (142. miejsce). W dodatku wielu polskich graczy jest obecnie w świetnej formie - Robert Lewandowski jest obecnie najskuteczniejszym strzelcem La Liga, Krzysztof Piątek w klasyfikacji strzeleckiej Türkiye Süper Lig ustępuje jedynie Victorowi Osimhenowi, Sebastian Szymański powraca do formy w Fenerbahçe, a Jakub Moder w Feyenoordzie Rotterdam.

Do tego Litwini ostatnio radzą sobie fatalnie w futbolu międzynarodowym. W ubiegłym roku spadli do dywizji D Ligi Narodów, przegrywając wszystkie 6 spotkań (po dwa z Rumunią, Kosowem i Cyprem), a ostatnią wygraną w meczu o stawkę zanotowali w marcu 2024, wygrywając z... Gibraltarem (1:0).

To wszystko sprawia, że Polacy wydają się oczywistymi faworytami tego spotkania. Podobnego zdania jest legenda polskiej piłki, Zbigniew Boniek, który przewiduje wynik 4:0 lub 5:0 dla "Biało-Czerwonych". - W innym przypadku będę mocno zawiedziony - napisał na X.

Czy jednak na pewno? Paulius Jakelis, znany litewski dziennikarz sportowy, przekonuje, że Litwini mogą sprawić na Narodowym niespodziankę. - Jeżeli na stadionie w Warszawie padnie remis, nie będzie to dla mnie żaden szok - mówi. Uważa również, że obecna reprezentacja Litwy jest najlepszą od 10 lat. Rzeczywiście, trener Edgaras Jankauskas, zwycięzca Ligi Mistrzów w 2004 z FC Porto, ma do dyspozycji parę asów w rękawie, między innymi Amandasa Kučysa, napastnika słoweńskiego NK Celje, z którym doszedł do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy, czy Gvidasa Gineitisa, który mimo młodego wieku (20 lat) regularnie gra w podstawowym składzie Torino.

Na korzyść Litwinów przemawiają również słabe ostatnio wyniki reprezentacji Polski. Na zeszłorocznym Euro była drugą najgorszą drużyną całego turnieju, a w Lidze Narodów zajęła ostatnie miejsce w grupie i spadła do Dywizji B. W dodatku kluczowi gracze reprezentacji, zawodnicy Interu Mediolan Piotr Zieliński oraz Nicola Zalewski, a także gracz Torino, Sebastian Walukiewicz są kontuzjowani. Edgaras Jankauskas nie uważa jednak, że ich brak poważnie osłabi drużynę Michała Probierza. - To bardzo znani gracze, ale ich brak nie oznacza, że drużyna będzie osłabiona. Zastąpią ich inni klasowi piłkarze. Nie powiem, że Polska będzie słabsza z tego powodu. Na pewno nie - zaznaczył trener reprezentacji Litwy.


Najbardziej prawdopodobny skład reprezentacji Polski na mecz z Litwą: Skorupski - Piątkowski, Bednarek, Kiwior - Cash, Moder, Urbański, Szymański, Kamiński - Lewandowski, Piątek


Zdjęcie: TVP Sport 

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.