Patryk Froncek
1 minut czytania
17 Mar
17Mar

Witajcie, kibice Biało-Czerwonych! Zbliżają się mecze eliminacyjne do Mundialu 2026 z Litwą (21 marca) i Maltą (24 marca), więc zanim nasi chłopcy wybiegną na boisko i (oby nie!) dołożą kolejną cegiełkę do muru wstydu, przypomnijmy sobie TOP 10 największych kompromitacji polskiej reprezentacji. Kolejność odwrócona – od "najlżejszego" obciachu do króla żenady – bo w polskim futbolu wstyd najlepiej smakuje przyprawiony czarnym humorem. Odpalcie sobie "Mazurka Dąbrowskiego" na głośniku i lecimy z tym kabaretem!


10. Polska 1:0 San Marino (1993) – "Ręka Furtoka, czyli Maradona z familoków"

Eliminacje Mundialu 1994, Łódź. Gramy z San Marino, ekipą złożoną z piekarzy, bankierów i policjantów. A my? Przez 75 minut nie jesteśmy w stanie wcisnąć im gola. Aż w końcu Roman Kosecki dośrodkowuje, Jasiu Furtok wyskakuje jak Michael Jordan, pakuje piłkę do siatki... ręką. Sędzia uznaje gola, my wygrywamy 1:0, ale moralny kac zostaje z nami na lata. Gdyby mieli wtedy VAR, to pewnie byłyby pierwsze ich punkty w historii!

9. Polska 0:1 Słowacja (2009) – "Samobój, śnieg i cisza na Śląskim"

Eliminacje Mundialu 2010, Chorzów. Seweryn Gancarczyk pakuje samobója, a my przegrywamy 0:1. Goście ze Słowacji nie oddali ani jednego celnego strzału, ale wygrali i po raz pierwszy w swojej historii pojechali na mistrzostwa świata. Z powodu bojkotu naszej kadrze dopingował siedzący na krzesełkach Stadionu Śląskiego śnieg.

8. Polska 0:2 Korea Południowa (2002) – "Shaolin Soccer na powitanie z mundialem"

MŚ 2002, Busan. Cała Polska żyje mundialem, bo mamy drużynę pełną „orłów Engela”. Problem w tym, że orły zapomniały, jak się lata. Koreańczycy dominują, my drepczemy jak na spacerze po Krupówkach, a Engel wygląda, jakby już szukał biletu powrotnego do kraju. Przegrywamy 0:2, a to był dopiero początek koszmaru.

7. Polska 1:2 Senegal (2018) – "Falstart z kabaretem"

MŚ 2018, Moskwa. Senegal gra szybko, my jak w slow motion, a Bednarek ze Szczęsnym i Krychowiakiem fundują bramkę rodem z "Benny Hilla". 1:2, zero polotu, a kibice już po pierwszej kolejce wiedzieli, że mundial będzie dla nas krótki jak pamięć złotej rybki.

6. Polska 1:0 Japonia (2018) – "Grosik i mundialowa farsa"

MŚ 2018, Wołgograd. Wygrywamy 1:0 po golu Bednarka, ale to nie wynik jest tu wstydem, tylko styl. Po dwóch klęskach (Senegal 1:2, Kolumbia 0:3) gramy z Japonią o honor, a końcówka to kabaret: Japończycy klepią piłkę na swojej połowie, bo minimalna przegrana daje im awans, a my... stoimy i patrzymy. Kibice gwiżdżą, a Nawałka w 80. minucie każe Grosickiemu "paść" i symulować kontuzję, żeby móc zrobić zmianę na Błaszczykowskiego. Zero ambicji, zero walki. Wstyd w przebraniu zwycięstwa – mundialowy epilog jak z taniego sitcomu!

5. Polska 0:3 Słowenia (2009) – "Trzy gongi, jeden zwolniony trener"

Eliminacje MŚ 2010, Maribor. Beenhakker obiecywał „jasną stronę księżyca”, a skończyło się ciemną stroną futbolu. 0:3, piłkarze grają, jakby zapomnieli, o co chodzi w tej grze, a komentatorzy w studiu przechodzą na tryb „wstyd narodowy”. Po meczu Leo pakuje walizki szybciej niż piłkarze schodzą do szatni.

4. Polska – Argentyna 0:2 (2022) – „Błagam, nie bijcie” z grubą kasą w tle

MŚ 2022, Katar. Mecz z Argentyną, gdzie w pewnym momencie przestaliśmy grać w piłkę i zaczęliśmy grać o przetrwanie. Legendarna scena? Jeden z naszych piłkarzy podbiegający do argentyńskich gwiazd i niemal błagalnie proszący ich, żeby przestali już nas atakować. Ostatecznie przegraliśmy tylko 0:2, dzięki czemu przeszliśmy dalej, licząc żółte kartki Meksykanów zamiast własnych bramek. Po turnieju wybuchła afera – rząd obiecał piłkarzom gigantyczną premię za „sukces”, ale gdy sprawa wyszła na jaw, nagle wszyscy dostali amnezji.

3. Polska 1:3 Finlandia (2006) – "Pierwszy mecz, pierwszy dramat"

Eliminacje Euro 2008, Bydgoszcz. Finlandia, kraj znany z sauny i hokeja, pokazuje nam, jak grać w piłkę. Wynik 1:3. Gra? Jakbyśmy biegali w rakietach śnieżnych po piachu. Całe szczęście, że później zaczęliśmy wygrywać, bo inaczej ten mecz zostałby pomnikiem naszej nieudolności.

2. Polska 0:1 Łotwa (2002) – "Boniek, to nie tak miało być!"

Eliminacje Euro 2004, Warszawa. Łotysze przyjeżdżają, Juris Laizans strzela, a my przegrywamy 0:1 na własnym stadionie. Zbigniew Boniek po meczu: "Łotwa to nie taka słaba drużyna". No jasne, Zibi, zwłaszcza jak nas ośmieszają przed własnymi kibicami. Po tym zaczęliśmy się bać nawet Wysp Owczych.

1. Polska 2:3 Mołdawia (2023) – "Kiszyniów - stolica naszego wstydu"

Eliminacje Euro 2024. Do przerwy prowadzimy 2:0, wszystko pod kontrolą, ale potem Mołdawia – drużyna, która w rankingu FIFA stoi niżej niż budka z kebabem – wbija nam trzy gole. Fernando Santos bezradnie rozkłada ręce, kibice przecierają oczy ze zdumienia, a my po raz kolejny przechodzimy do historii jako ekipa, która potrafi przegrać nawet wygrany mecz. Po prostu polska klasyka gatunku!

Litwa nigdy z nami nie wygrała w meczu o stawkę, Malta nigdy nie strzeliła nam gola. Ale po tym, co wyprawiamy w ostatnich latach, chyba już nic nas nie zdziwi.

Jakie mecze według Was powinny znaleźć się w tym rankingu? Podzielcie się swoimi traumatycznymi wspomnieniami w komentarzach!

Foto: PIOTR KUCZA/FOTOPYK / NEWSPIX.PL / newspix.pl

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.