W 20. kolejce PKO Ekstraklasy Raków podejmował GKS Katowice. O dziwo, dobrą postawą podopiecznych trenera Rafa Górka, to GKS wyszedł zwycięsko z tego starcia, i Raków może cieszyć się, że skończyło się to tylko 1:2.
Pierwsza połowa, podobnie jak cały mecz, należała do GKS Katowice. Zawodnicy wyszli na boisko pełni przekonania i w 19. minucie Sebastian Bergier trafił do bramki Rakowa. Przez resztę pierwszej połowy oglądaliśmy zaciekły mecz, lecz bez konkretów.
zdj.: GKS Katowice
W drugiej połowie Raków Częstochowa mocno ruszył na bramkę GKS-u. Udowodnił to golem – Ivi López wpakował piłkę do bramki w 54. minucie spotkania. Jednak potem znowu mecz się wyrównał, i GKS Katowice po kontrataku wszedł piłką w pole karne, w którym doszło do kontaktu, i oglądaliśmy rzut karny, który zmarnował Arkadiusz Jędrych po pięknej paradzie Kacpra Trelowskiego. Jednak Raków Częstochowa nie mógł się długo cieszyć tym remisem, i po ładnej akcji GKS-u do bramki Rakowa w 65. minucie trafił Mateusz Kowalczyk. W dalszej części spotkania oglądaliśmy dużo kontrowersji związanych z decyzjami sędziego Wojciecha Mycia i atak Rakowa. Jednak to znowu GKS mógł podwyższyć wynik – po indywidualnej akcji Milewskiego w sytuacji sam na sam górą był Kacper Trelowski. Mecz zakończył się przegraną Rakowa 1:2, a kibice wychodzili ze swoich miejsc w doliczonym czasie gry.
Zdecydowanie na plus w tym spotkaniu możemy ocenić pracę między słupkami Kacpra Trelowskiego, który zasługuje na wyróżnienie. Na wyróżnienie zasługują także Sebastian Bergier i były zawodnik Medalików, Bartosz Nowak. GKS Katowice następny mecz zagra z Piastem Gliwice. Raków z kolei zmierzy się na wyjeździe w hicie kolejki z Lechem Poznań.
zdj.: Waldemar Deska / PAP