Krystian Dutkiewicz
1 minut czytania
28 Mar
28Mar

W piątkowy wieczór przy ulicy Łazienkowskiej mogliśmy oglądać prawdziwy hit pomiędzy Warszawską Legią a Pogonią Szczecin 


Od samego początku mogliśmy zauważyć że inicjatywę spotkania przejęła drużyna prowadzona przez Goncalo Feio mimo dużej przewagi Legii piłka nie znalazła drogi do siatki obrona Portowców była bardzo dobrze zorganizowana to samo można powiedzieć o defensywie Wojskowych a szczególnie o Stevie Kapuadim który tamtego dnia nie dawał przechodzić ofensywie Pogoni. Dobrze dysponowany także był bramkarz Portowców Valentin Cojocaru.


Druga połowa nieco bardziej żywa obie ekipy zaczęły stwarzać sobie bardzo groźne okazje najgroźniejszą akcje Pogoń miała po uderzeniu Ulvestada ale piłka po jego strzale wylądowała na słupku. Duże oczekiwania były wobec Marca Guala ale hiszpański napastnik nie znalazł sposobu na pokonanie Cojocaru. O wiele więcej rzeźwości Legii dała podwójna zmiana Vahana oraz Wojciecha Urbańskiego kórzy powoli napędzali akcje Stołecznego klubu ale nawet bardzo dobre dryblingi Polskiego jak i Ormiańskiego zawodnika były na nic i ostatecznie Legia dzieli się punktami z Pogonią. Tym samym Legia ma 41 punktów a portowcy 44 punkty.

Zdj: Jan Szurek 

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.