,,Mam nadzieję, że przed nami fajne widowisko z punktami po naszej stronie'' - powiedział Mateusz Stolarski na konferencji przed meczem z Jagiellonią Białystok. Szkoleniowiec lubelskiego klubu nie szuka atutu swojego zespołu w przemęczeniu rywala.
Na konferencji prasowej przed meczem z Jagiellonią Białystok, Mateusz Stolarski mocno komplementował kolejnego rywala Motoru Lublin. Szkoleniowiec nie szukał atutów swojego zespołu w zmęczeniu rywala. - Po samej ostatniej kolejce ciężko by było zweryfikować ligę, bo wyniki były szalone. Prawdziwego mistrza Polski poznaje się po tym jak gra w następnym sezonie, po zdobyciu mistrzostwa. Jagiellonia robi to świetnie, gra na trzech różnych frontach, a do rozegrania ma jeszcze Superpuchar Polski. Ciekawą rzecz powiedział trener Siemieniec, że największym problemem jego zespołu jest to, że muszą rozegrać jeszcze drugą rundę, kiedy w pierwszej rozegrali cały sezon. Duże brawa dla sztabu i zawodników Jagiellonii, mam nadzieję, że przed nami fajne widowisko i dobre spotkanie z punktami po naszej stronie.
- Nie wyznaję czegoś takiego jak „podmęczony rywal”. Po to gramy w piłkę, żeby grać co 3 dni. Dążymy do tego, żeby naśladować najlepsze ligi, kiedyś do nich dołączyć, a tam spotkania często są co 3 dni. Jagiellonia już w poprzedniej rundzie pokazywała, że im nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, mogło to nawet spowodować, że stali się mocniejsi. Wpadli w fajną serię, nie czekali co tydzień na zwycięstwo, tylko 3 dni. Podobnie miała Legia Warszawa, 10 czy 11 spotkań bez porażki. Bardzo się cieszę, że nasi dwaj reprezentanci w europejskich pucharach, pokazują że ta gra co 3 dni może pozytywnie wpływać na zespół.
Trener poruszył też temat sytuacji kadrowej w zespole. - Nie mamy problemów zdrowotnych jeśli chodzi o choroby. jest kilka drobnych urazów, ale występy poszczególnych zawodników w najbliższym meczu nie są zagrożone. Jeśli chodzi o pozycję bramkarza to tak, sprawdzamy ogólnie rynek i rzeczywiście Kacper Tobiasz pojawił się w naszym kręgu zainteresowań. Nie można wiele zarzucić Kacprowi Rosie patrząc na ostatnie 8-9 spotkań w Ekstraklasie. W tej rundzie straciliśmy dwie bramki po varowanych rzutach karnych. Myślę, że nie były one jednoznaczne. W tym ostatnim Kacper oczywiście wpadł w przeciwnika, ale nie uderzył go, to była normlana stykówka w polu karnym. Kacper jest w dobrej dyspozycji, jest pierwszym bramkarzem Motoru, ale musimy brać pod uwagę, że stąpanie po kruchym lodzie kiedyś się kończy. Gasper Tratnik, którego sprowadziliśmy w przerwie zimowej, po kontuzji może być wyłączony na ok. 8 tygodni i oczywiście możemy zostać w takim układzie jaki mamy obecnie, natomiast trzeba pamiętać, że w razie drobnego urazu, czerwonej kartki czy choroby, będziemy zmuszeni do działania pod presją czasu i musimy mieć jakieś rozwiązanie przygotowane. Rozpatrujemy zarówno Kacpra Tobiasza, jak i innych kandydatów. Tobiasz ma na pewno coś do udowodnienia, lubię takich piłkarzy mieć w swoich szeregach. Nigdy nie skreślam przedwcześnie ludzi, staram się ich budować na każdym stanowisku, nie tylko piłkarzy czy członków sztabu.
zdj.: Łukasz Wójcik / Motor Lublin