Adam Walczak
1 minut czytania
01 Feb
01Feb

Pierwsze sobotnie spotkanie w PKO Ekstraklasie zakończyło się remisem. Obie ekipy promieniowały nieskutecznością, ale całe ,,show'' w tym aspekcie skradł piłkarz Motoru - Mbaye Jacques Ndiaye.


O godzinie 14:45 w Lublinie, rozegrano mecz PKO Ekstraklasy pomiędzy Motorem Lublin, a Lechią Gdańsk. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Kibice miejscowych nie byli zadowoleni z wyniku, między innymi z powodu na dużą nieskuteczność ich ulubieńców. W 49-tej minucie doszło do kuriozalnej sytuacji. Mbaye Ndiaye znalazł się w kapitalnej sytuacji do zdobycia pierwszej tego dnia bramki. Był bez ,,opieki'' rywala, dwa metry od bramki gdańskiej Lechii. Piłka po jego strzale obiła jednak poprzeczkę, a senegalski skrzydłowy nie krył swojej wściekłości. Była to sytuacja, która mogła zabrać żółto-biało-niebieskim zwycięstwo.


Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.