W sobotę Wielkanocną na stadion Arcellor Mittal w Sosnowcu zawitała drużyna Podbeskidzia Bielsko -Biała. Zarówno dla drużyny z Sosnowca jaki i Bielska- Białej był to ważny mecz. Wygrana Zagłębia Sosnowiec dawała im spokój na jakiś czas w strefie barażowej, a bielszczanom doskoczenie do tej strefy.
Na stadion mimo okresu świątecznego przybyło ponad 6000 kibiców ( w tym około 150 kibiców z Podbeskidzia). Mecz był bardzo szarpany z obydwu stron a jedyne co rzucało się w oczy to duża ilość strat, niedokładnych podań. Kibice tak naprawdę tylko dwa razy wstali z krzesełek. Pierwszy raz odśpiewując hymn Zagłębia Sosnowiec, a po raz drugi w 52 minucie, kiedy to zawodnik Zagłębia Sosnowiec (Agbor) strzelił z bliskiej odległości w poprzeczkę. Mecz po słabym widowisku zakończył się bezbramkowym remisem. Najlepszym zawodnikiem Zagłębia Sosnowiec można uznać bramkarza Kacpra Siutę, gdyż parę jego dobrych interwencji zapobiegło utraty bramki przez Sosnowiczan. Zespół Zagłębia pozostał w strefie barażowej, ale ma za plecami drużynę Świtu Skolwin (z którym zagra 3 Maja w Sosnowcu).
Na pewno też Podbeskidzie jeszcze nie złożyło broni w walce o baraże. Warto wspomnieć, że na trybunie gospodarzy zawisł transparent popierający pracę trenera Saganowskiego ( Zagłębie 100% za Saganem). Czy taki sam przekaz będzie po 34 kolejce - zobaczymy? Teraz Sosnowiczan czeka wyjazd do Jastrzębia, dla którego ten najbliższy mecz może się okazać meczem o wszystko - być albo nie być w przyszłym sezonie w Betclic 2 ligi.
Foto: Podbeskidzie Bielsko-Biała