Adam Walczak
1 min read
18 Jan
18Jan

Wczorajszy sparing Ruchu  z Polonią Bytom, był pierwszym dla Jakuba Bieleckiego po powrocie do Chorzowa. Między słupkami prezentował się dobrze, a po meczu poruszył kilka bardzo interesujących tematów.


Ruch Chorzów ograł we wczorajszym sparingu bytomską Polonię. W bramce Niebieskich dobrze spisywał się Jakub Bielecki, który wrócił do klubu po półrocznej absencji. - Gdyby nie wyciągnięta ręka od Polonii w moją stronę,  mogłoby być krucho ze mną. Wiadomo, że dużo też samemu wykonałem roboty, ale jednak pomoc od Polonii była kluczowa w tym wszystkim. - zaczął ,,Bielu'', który jesienią trenował z bytomskim zespołem. Następnie zapytany o wejście od szatni Ruchu odpowiedział. - Trochę po staremu, jedyna rzecz, która się zmieniła to to, że jest trochę więcej języka angielskiego. Ja dzisiaj grałem przeciwko chłopakom, których znam bardzo dobrze.


- Będę chciał na wiosnę łapać minuty. Kilka celów indywidualnych zostaje jednak u siebie mimo wszystko, ale jestem w stanie podjąć rękawicę i będę naciskał jak tylko mogę. Będzie to z korzyścią dla drużyny i pozostałych golkiperów, żeby ta rywalizacja była zdrowa przede wszystkim, pozytywnie się na to zapatruję i czekam na swoją szansę. - powiedział zapytany o cele na rundę jesienną Bielecki. - Jestem innym Kubą Bieleckim jako człowiek, a nie tylko jako zawodnik. To była największa zmiana w tym wszystkim. Wiadomo, może jako zawodnik jeszcze bardziej, bo ta postawa fizyczna dochodzi. Mam to przepracowane, mam już to za sobą, staram się to wyrzucić z głowy, żeby jakkolwiek do tego nie wracać. Miałem też problemy takiej natury, że musiałem się wspomagać lekami. Wszystko się skumulowało po trochu. Życie boiskowe przekładało się na moje prywatne, ale to już jest przepracowane i jestem optymistycznie nastawiony - odpowiedział spytany o swój ,,mental'' bramkarz. 


zdj.: PressFocus

Comments
* The email will not be published on the website.