Raków Częstochowa kontynuuje świetną serię. Ekipa Marka Papszuna nie zatrzymuje się i wygrywa z Lechią Gdańsk 3-1. Dwie bramki dla drużyny Medalików strzelił Jonatan Braut Brunes. Spotkanie przebiegło zgodnie z oczekiwaniami ekspertów, a Raków nie zostawił złudzeń trenerowi Johnemu Carverowi.
Pierwsza połowa i pierwsze 15 minut było dla Medalików świetne. Już w drugiej minucie do bramki trafił Jonatan Brunes i mieliśmy 1-0. Lechia Gdańsk nie chciała oddać meczu bez walki i nawet udało się strzelić bramkę, jednak sędzia Marcin Szczerbowicz, po szybkiej analizie, dopatrzył się spalonego. Chwilę później obrońca Lechii Gdańsk, chcąc podać do środka boiska, podał piłkę prosto pod nogi Iviego Lopeza, a ten odegrał do Jonatana Brunesa i na tablicy wyników mieliśmy już 2-0. Pierwsza połowa należała do Rakowa, gdyż chwilę później, wspomniany już napastnik, mógł podwyższyć wynik na 3-0.W drugiej połowie Lechia Gdańsk wzięła się za odrabianie strat. Goście, za sprawą Tomasza Wójtowicza, strzelili bramkę na 2:1. Jednak nadzieje na wyrównanie nie trwały zbyt długo, ponieważ Bujar Pllana wpakował piłkę do własnej siatki, czym ustawił wynik tego spotkania.
Raków Częstochowa, wygrywając z Lechią Gdańsk, zdobył kolejne 3 punkty w kierunku mistrzostwa. Do liderującego Lecha Poznań traci 1 punkt, więc przy ewentualnym potknięciu Lecha w najbliższym meczu z Stalą Mielec i wygranej Rakowa, te ekipy mogą zamienić się miejscami. Dla Lechii również były to ważne punkty — wygrywając, mogli opuścić strefę spadkową na 1 punkt. Lechia Gdańsk następny mecz rozegra z Górnikiem Zabrze. To spotkanie również zapowiada się interesująco.