W meczu 25. kolejki Betclic 1. ligi Wisła Kraków podejmowała u siebie Kotwicę Kołobrzeg. Wisła Kraków pragnęła zwyciężyć, aby ustabilizować swoją pozycję w czołówce ligi, natomiast Kotwica zamierzała sprawić w Krakowie niespodziankę i zdobyć na stadionie Białej Gwiazdy cenne trzy punkty.
W pierwszej połowie zdecydowanie przeważali zawodnicy Wisły. W pierwszych 45 minutach gry Wiślacy oddali aż 27 strzałów przy raptem jednym strzale Kotwicy. Ze strony Białej Gwiazdy efektywnie prezentowali się przede wszystkim skrzydłowi Angel Baena oraz Frederico Almeida. Dobre zawody rozegrali także pomocnik Wisły James Igbekeme, a także napastnicy Angel Rodado i Łukasz Zwoliński.
Kołobrzeżanie natomiast w pierwszej połowie przede wszystkim się bronili, a udany występ zanotowali środkowi obrońcy Kotwicy—Tomasz Wełna i Michał Cywiński.
Mimo druzgoczącej przewagi Wiślaków, dzięki konsekwentnej i skutecznej grze Kotwicy w obronie, w pierwszej odsłonie meczu nie zobaczyliśmy żadnej bramki.
Druga połowa spotkania przyniosła wiele emocji. W 48. minucie sędzia podyktował rzut karny dla gości. Jedenastkę wykorzystał w 50. minucie ukraiński defensor Kotwicy, Denys Favorov.
Kołobrzeżanie cieszyli się z niespodziewanego prowadzenia jednak tylko kilka minut, bo w 55. minucie gola głową dla Wisły Kraków strzelił obrońca Alan Uryga.
Po strzelonej bramce Wiślacy odżyli i zaczęli odważnie atakować. Poczynania graczy Białej Gwiazdy odniosły pozytywny skutek. W 65. minucie bramkę na 2:1 dla Wisły strzelił hiszpański snajper Angel Rodado.
Kotwica do końca meczu nie potrafiła odpowiedzieć na trafienie Rodado. Na domiar złego dla Kołobrzeżan czerwoną kartkę za brutalny faul na obrońcy Wisły, Rafale Mikulcu, zobaczył defensor Kotwicy, strzelec bramki, Denys Favorov.
Wisła odniosła w piątek ważne zwycięstwo, które, jeśli w sobotę Polonia Warszawa nie wygra z Chrobrym Głogów, da piąte miejsce w tabeli Wiśle Kraków.
Foto.: Krzysztof Porębski / pressfocus