Piotr Pospiech
1 minut czytania
31 Mar
31Mar

Na zakończenie serii gier 26. kolejki Ekstraklasy, po niespodziewanych porażkach Lecha Poznań czy Jagiellonii Białystok, nadszedł czas na wyjazdowe starcie Rakowa Częstochowa z Zagłębiem Lubin. Ekipa Marka Papszuna nie zostawiła złudzeń pozostałym ekipom i pewnie wygrała z osłabioną od drugiej połowy drużyną Leszka Ojrzyńskiego.


Pierwsza połowa w wykonaniu Zagłębia Lubin była bardzo przyzwoita. Miedziowi wykonywali taktykę założoną wcześniej przez doświadczonego trenera Leszka Ojrzyńskiego. Lubinianie tworzyli sobie szanse z kontrataku. Raków Częstochowa również miał kilka świetnych okazji, żeby strzelić bramkę, jednak do pierwszej połowy nic z tego nie wynikało.W drugiej połowie sytuacja wyglądała nieco inaczej. Medaliki w 48. minucie grali z przewagą jednego zawodnika po drugiej żółtej kartce Damiana Michalskiego. Kolejne minuty przyniosły zepchnięcie do głębokiej defensywy zespołu z Lubina. Sędzia Daniel Stefański podyktował rzut karny, który po analizie VAR i podejściu do monitora przez sędziego został anulowany.W 77. minucie to Jonatan Braut Brunes pakuje piłkę do siatki i mamy 1:0 dla gości. W doliczonym czasie gry, gdy Zagłębie próbowało jeszcze zdobyć choćby punkt, Patryk Makuch nie pozostawił złudzeń Miedziowym i Raków Częstochowa pewnie wygrywa 2:0, co daje im 4 punkty przewagi nad Jagiellonią Białystok.


Foto: Jakub Ziemianin

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.