Filip Banaszkiewicz
1 minut czytania
06 Apr
06Apr

W ramach niniejszej serii przyglądamy się klubom Ekstraklasy pod kątem potencjalnych odejść zawodników po wygaśnięciu kontraktów latem. Analizę rozpoczynamy w porządku alfabetycznym – jako pierwsza pod lupę trafia Cracovia.

Kamil Glik – mimo swojego wieku prezentował wysoki poziom na boiskach Ekstraklasy. Obecnie wraca do zdrowia po zerwaniu więzadeł krzyżowych, ale mimo kontuzji zapowiada się, że zostanie w Krakowie na dłużej. Szanse na przedłużenie kontraktu rosną z każdym kolejnym dniem rekonwalescencji. Nawet gdyby nie udało mu się wrócić do pełni sił, a Cracovia uznałaby, że nie warto przedłużać kontraktu, prawdopodobnie znalazłby swoje miejsce w Wieczystej Kraków, gdzie – wraz z Michałem Pazdanem – tworzyłby blok obronny. Skąd my to znamy...?


Benjamin Källman – wobec dobrej formy w ostatnim czasie, jest pożądany na europejskim rynku transferowym. Prawdopodobnie nie przedłuży kontraktu, na co wskazywała również rozmowa z Piotrem Koźmińskim w listopadzie, gdzie Fin sam przyznał, że nic nie jest pewne. Jednocześnie między wierszami dało się wyczytać, że koniec jego przygody z Ekstraklasą jest bliski.



Patryk Sokołowski – jeden z podstawowych graczy Pasów w tym sezonie. Przyznał niedawno, że w jego kontrakcie nie ma żadnej opcji automatycznego przedłużenia, o której wcześniej spekulowano. Mówi, że dobrze żyje mu się w Krakowie, i wszystko wskazuje na to, że decyzja o jego przyszłości leży po stronie klubu. Spodziewam się przedłużenia kontraktu pod koniec sezonu, jeśli Cracovia zajmie jedno z miejsc w górnej ósemce – prawdopodobnie nie będzie wtedy potrzeby szukania oszczędności, a trener wydaje się być zadowolony ze swojego piłkarza.

Artur Hoskonen – reprezentant Finlandii, aktualnie kontuzjowany, ale wszystko wskazuje na to, że latem pożegna się z Krakowem. Powody takiej decyzji mogą być dwa: chęć poprawy gry defensywnej drużyny oraz bardzo wysokie zarobki Fina. Według portalu Sportsalary.com zarabia on porównywalnie do Benjamina Källmana. Nawet w przypadku wysokiej lokaty Pasów na koniec sezonu, wydaje się, że jego wynagrodzenie – w zestawieniu z licznymi kontuzjami i urazami – przewyższa oczekiwania Cracovii.

Filip Banaszkiewicz
Fot: Łukasz Gągulski

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.