W ramach tak zwanej Świętej Wojny Korona Kielce podejmie Radomiaka Radom. Spotkanie zapowiada się niezwykle ekscytująco, obie ekipy mają dobrą formę w rundzie rewanżowej. Kibice i eksperci uważają, że jest to najlepszy moment na starcie pomiędzy tymi ekipami, z racji na ich formę. Korona Kielce z tyłu głowy będzie miała ostatnią porażkę 4:0, a kibice z Radomia na pewno pamiętają ostatni mecz w Kielcach, bo padł w nim taki sam wynik, tylko dla gospodarzy.
Radomiak Radom ostatnio prezentuje bardzo dobrą formę. Z jednego miejsca nad strefą spadkową awansował na 12. miejsce, więc z pewnością zaliczył progres. Jednak aby mieć pewność utrzymania, trzeba wygrywać z rywalami z dolnej części tabeli. Choć Korona Kielce jest przecież jedno miejsce nad Radomiakiem, to piłkarze będą chcieli zrobić wszystko, aby to spotkanie wygrać. Drużyna z Radomia ma przecież swojego jokera, który w ostatnich meczach dawał im punkty. Trener liczy ponownie na tego piłkarza .W drużynie Radomiaka nie mogą wziąć udziału Christos Donis, Lisandro Semedo i Michał Kaput, więc jest to znaczne osłabienie drużyny z Radomia.
W stolicy województwa Świętokrzyskiego powraca tak zwana moda na Koronę. Kibice, na 12 dni przed meczem, wykupili wszystkie dostępne wejściówki, a piłkarze Korony Kielce, którzy nie przegrali jeszcze ani jednego meczu w rundzie rewanżowej, z pewnością będą chcieli odegrać się za bolesną porażkę z ostatniego meczu i wygrać wysoko nad drużyną z Radomia. Jacek Zieliński będzie miał do dyspozycji wszystkich piłkarzy z ostatniego starcia z Zagłębiem Lubin. Kontuzję wciąż leczy Konrad Matuszewski, z kolei do kadry wraca Hubert Zwoźny.
/ Fot. Wiktor Taszłow, Radio Kielce