W polskim futbolu znów zawrzało od plotek. Tym razem w centrum uwagi znalazł się Jan Urban, obecny trener Górnika Zabrze, którego przyszłość w klubie stoi pod znakiem zapytania. Coraz głośniej mówi się, że 62-letni szkoleniowiec może nie przedłużyć wygasającego latem kontraktu z zabrzańskim zespołem i po zakończeniu sezonu wrócić na ławkę trenerską Legii Warszawa, albo nawet objąć stanowisko selekcjonera kadry narodowej. Spekulacje te podsycają zarówno media, jak i kibice, a sytuacja wydaje się rozwijać w dynamicznym tempie.
Górnik Zabrze: Sukcesy i niepewność
Jan Urban objął stery w Górniku Zabrze w marcu 2023 roku, wracając do klubu, z którym jako piłkarz zdobywał trzykrotnie mistrzostwo Polski. Jednak nie był to jego pierwszy raz na ławce trenerskiej Górnika – wcześniej prowadził zespół w sezonie 2021/2022, obejmując drużynę po zwolnieniu Marcina Brosza. Pod jego wodzą zespół zakończył sezon na 8. pozycji, dotarł do ćwierćfinału Pucharu Polski i prezentował solidną grę, co wielu uznało za sukces w kontekście ograniczeń finansowych klubu. Mimo to, w czerwcu 2022 roku Górnik niespodziewanie rozstał się z Urbanem, oficjalnie tłumacząc to różnicami w wizji rozwoju zespołu.
Powrót Urbana do Górnika w marcu 2023 roku był więc swoistym „drugim podejściem”. Misją trenera tym razem było uratowanie zespołu przed spadkiem z Ekstraklasy po nieudanym eksperymencie z Bartoschem Gaulem. Urban wykonał to zadanie w imponującym stylu – zabrzanie zakończyli sezon na szóstym miejscu pod koniec rozgrywek notując serię sześciu wygranych z rzędu.
W obecnym sezonie Górnik również radzi sobie przyzwoicie, plasując się w górnej połowie tabeli (obecnie 7. miejsce z 40 punktami). Urban zyskał uznanie kibiców za stabilizację drużyny, umiejętność wprowadzania młodych talentów oraz skuteczne radzenie sobie z ograniczonym budżetem i karuzelą personalną w szatni.
Mimo tych osiągnięć, kontrakt Urbana wygasa 30 czerwca 2025 roku, a rozmowy na temat jego przedłużenia nie przyniosły jak dotąd rozstrzygnięcia. Według informacji portalu Meczyki.pl, trener jest "blisko odejścia", a w Górniku szykuje się większa rewolucja.
Spekulacje o konflikcie z Podolskim
Dodatkowym wątkiem, który rzuca cień na przyszłość Urbana w Górniku, są spekulacje dotyczące jego relacji z Lukasem Podolskim, ikoną klubu i potencjalnym przyszłym właścicielem. Podolski, który w lutym 2025 roku złożył ofertę na zakup większościowego pakietu akcji Górnika (wraz z LP Holding GmbH), ma ogromny wpływ na zespół – zarówno na boisku, jak i poza nim.
W środowisku kibicowskim i medialnym od dawna krążą pogłoski, że Urban i Podolski nie zawsze nadają na tych samych falach. Niektórzy twierdzą, że to właśnie Podolski mógł przyczynić się do wcześniejszego odejścia Urbana z Górnika w czerwcu 2022 roku, gdy klub niespodziewanie zdecydował się na rozstanie z trenerem mimo przyzwoitych wyników. Urban, komentując swoje zwolnienie, odniósł się do słów Podolskiego, który bagatelizował poruszenie wokół tej decyzji. „Niech gra w piłkę, zamiast pouczać innych. Ja coś zrobiłem dla Górnika i zapisałem się w historii klubu, a on dopiero na to pracuje” – powiedział Urban w rozmowie z Weszło, co wielu odebrało jako zawoalowaną krytykę pod adresem piłkarza. Choć w swojej książce „Zawód: trener” Urban zaprzeczył istnieniu poważnego konfliktu, określając medialne doniesienia jako „bzdury”, kibice i obserwatorzy nadal spekulują, że między obiema osobowościami iskrzy.
Jeśli Podolski faktycznie przejmie kontrolę nad Górnikiem jako właściciel, może chcieć pozbyć się z szatni człowieka o tak mocnym charakterze jak Urban, by ukształtować zespół według własnej wizji – z nowym trenerem i sztabem bardziej uległymi wobec jego pomysłów. To wszystko sprawia, że odejście Urbana byłoby zaskakujące, ale nie niemożliwe, zwłaszcza jeśli pojawi się atrakcyjna oferta z innego kierunku.
Legia Warszawa: Powrót legendy?
Klubem, który mógłby skusić Urbana, jest Legia Warszawa – zespół, który trener prowadził już dwukrotnie w swojej karierze (2007-2010 i 2012-2014), zdobywając z nim dwa mistrzostwa Polski, dwa Puchary Polski oraz Superpuchar Polski. Urban nigdy nie krył sentymentu do stołecznego klubu, z którym osiągnął największe sukcesy w swojej trenerskiej karierze i który dał mu ogromny kredyt zaufania oraz szansę na początku jego drogi jako szkoleniowca. W wywiadach wielokrotnie podkreślał, że praca przy Łazienkowskiej była dla niego wyjątkowym doświadczeniem, a Warszawa zawsze pozostanie bliska jego sercu.
Plotki o możliwym powrocie na ławkę Legii pojawiły się w kontekście niepewnej przyszłości obecnego szkoleniowca, Gonçalo Feio. Portugalczyk, mimo awansu do ćwierćfinału Ligi Konferencji, nie spełnił oczekiwań w Ekstraklasie, gdzie Legia traci już w zasadzie szanse na mistrzostwo. Jak donosi TVP Sport, w klubie rozważane są zmiany na ławce trenerskiej, a Urban jest jednym z głównych kandydatów.
Serwis Legionisci.com dodatkowo podgrzewa atmosferę, wskazując, że powrót Urbana byłby swoistym zamknięciem pewnego cyklu. Warto zauważyć, że nowym dyrektorem sportowym Legii został niedawno Michał Żewłakow, który w przeszłości współpracował z Urbanem – to on w 2013 roku zdecydował o zakończeniu jego drugiej przygody z klubem. Teraz jednak Żewłakow może widzieć w doświadczonym trenerze szansę na stabilizację i wykorzystanie potencjału akademii Legii, co idealnie wpisuje się w profil Urbana, znanego z owocnej pracy z młodzieżą.
Urban na selekcjonera?
Oprócz plotek o powrocie do Legii, nazwisko Jana Urbana coraz częściej pojawia się w kontekście reprezentacji Polski. Spekulacje o tym, że doświadczony trener mógłby zastąpić obecnego selekcjonera, Michała Probierza, zyskały na sile w ostatnich miesiącach, szczególnie w obliczu fatalnego stylu, jaki prezentuje kadra w eliminacjach do przyszłorocznych mistrzostw świata. Urban, z bogatym doświadczeniem w Ekstraklasie i za granicą, a także z epizodem w sztabie reprezentacji jako asystent Leo Beenhakkera podczas Euro 2008, jest postrzegany przez niektórych jako idealny kandydat na stanowisko selekcjonera. Jego spokojny styl zarządzania, umiejętność pracy z młodymi zawodnikami i taktyczna elastyczność mogłyby przynieść stabilizację kadrze, która od lat zmaga się z brakiem spójnej wizji.
Zwolennicy Urbana wskazują na jego sukcesy w Legii i Górniku, a także na fakt, że jako były reprezentant Polski (57 meczów, 7 goli, udział w mundialu 1986) zna specyfikę gry na międzynarodowym poziomie. Spekulacje te mają jednak swoje korzenie w przeszłości – już w 2022 roku, po mundialu w Katarze, prezes PZPN Cezary Kulesza rozważał Urbana jako potencjalnego następcę Czesława Michniewicza, choć ostatecznie wybór padł na Fernanda Santosa, a później na Probierza. W 2023 roku, przed ogłoszeniem Probierza jako selekcjonera, Urban znów przewijał się w kuluarach jako „kandydat nr 3”, choć – jak donosił jeden z dziennikarzy – nie otrzymał wtedy telefonu z PZPN.
Najnowsze plotki sugerują, że zmiana mogłaby nastąpić latem 2025 roku, po zakończeniu kontraktu Urbana z Górnikiem, zwłaszcza jeśli Probierz nie zdoła w czerwcu w przekonującym stylu pokonać reprezentacji Finlandii. Krytycy Urbana zwracają jednak uwagę na jego ograniczoną kartę w europejskich pucharach i brak spektakularnych wyników w ostatnich latach, co mogłoby budzić wątpliwości co do jego skuteczności na poziomie reprezentacyjnym.
Co dalej?
Na razie ani Jan Urban, ani oba kluby, ani PZPN nie wydały oficjalnych oświadczeń w tej sprawie. Sam trener, zapytany niedawno o swoją przyszłość, unikał konkretów, co tylko dolewa oliwy do ognia spekulacji. Jeśli plotki się potwierdzą, lato 2025 roku może przynieść jedną z najgłośniejszych zmian trenerskich ostatnich sezonów.
Już w najbliższą niedzielę, 6 kwietnia 2025 roku, Górnik podejmie Legię na swoim stadionie w Zabrzu w ramach 27. kolejki Ekstraklasy. Ten mecz może być nie tylko starciem o ligowe punkty, ale i okazją dla Jana Urbana, by przybić ostatni gwóźdź do trumny obecnego szkoleniowca Legii, Gonçalo Feio, wzmacniając tym samym swoją pozycję w spekulacjach o powrocie na Łazienkowską.
Czy Jan Urban po raz trzeci zasiądzie na ławce Legii Warszawa? A może czeka go zupełnie nowa rola w reprezentacji Polski? Odpowiedź poznamy zapewne w najbliższych miesiącach, ale już teraz jedno jest pewne – polski futbol znów żyje emocjami poza boiskiem.