Kacper Piekutowski
1 minut czytania
17 Apr
17Apr

W meczu rewanżowym w ramach ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy Jagiellonia Białystok podejmowała u siebie występujący w hiszpańskiej ekstraklasie Real Betis Balompie. W pierwszym spotkaniu między tymi drużynami Betis ograł u siebie Jagę 2:0.

Pierwsza połowa, choć zakończyła się wynikiem 0:0, miała ciekawy przebieg. Już w 25. minucie meczu zawodnik gości, szwajcarski obrońca Ricardo Rodriguez był zmuszony opuścić boisko z powodu kontuzji. W 39. minucie żółtą kartkę za przekroczenie przepisów zobaczył słynny Antony, brazylijski snajper Realu Betis, znany z gry w Ajaxie Amsterdam czy Manchesterze United. Pięć minut później żółtym kartonikiem został upomniany ofensywny pomocnik Jagi, kluczowy zawodnik Białostoczan, Jesus Imaz. Jagiellonia miała pecha pod koniec pierwszej połowy, ponieważ gol norweskiego pomocnika Białostoczan Kristoffera Hansena nie został uznany z powodu spalonego.

Druga połowa przyniosła to, czego oczekiwali fani obu rywalizujących ze sobą drużyn—bramki. W 78. minucie gola na 1:0 dla Realu Betis strzelił kongijski snajper, Cedric Bakambu, który w przeszłości strzelał gole w La Liga w barwach Villarrealu. Trzy minuty później bramkę wyrównująca strzelił macedoński napastnik Jagiellonii, Darko Churlinov. Mimo wejścia na boisko w 89. minucie po stronie Jagiellonii dżokera Villara Mikiego wynik nie uległ już zmianie. Mecz w Białymstoku zakończył się zatem remisem 1:1, co było równoznaczne ze zwycięstwem Realu Betis 3:1 w dwumeczu. 

Jagiellonia Białystok po charakternej walce odpadła z Ligi Konferencji Europy na etapie ćwierćfinału. Taki stan rzeczy należy uznać za sukces klubu z Białegostoku, który, pomimo faktu, że był „skazany na pożarcie” w Europie przez wielu komentatorów i dziennikarzy, potrafił dojść w obecnej edycji LKE do tak wysokiego etapu. Dziękujemy za walkę, Jagiellonio.


Foto: Zagrane.pl
 


Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.