W Wielkanocną Sobotę, na wypełnionym po brzegi stadionie przy Piłsudskiego 138, Widzew przegrał swoje spotkanie z Motorem Lublin. ,,Motor strzelił gola z pierwszej groźniejszej okazji, a my nie wykorzystaliśmy swoich. Goniliśmy wynik, chcieliśmy wygrać, jednak w niektórych przypadkach nasze zachowanie na boisku było zbyt naiwne. '' - mówi Chorwat.
Widzew Łódź przegrał w spotkaniu 29-tej kolejki PKO BP Ekstraklasy z Motorem Lublin. Łodzianie, co prawda mieli lepsze momenty w tym spotkaniu, ale przyjezdni potrafili ich świetnie wypunktować. Bramkę dla Widzewa zdobył... zawodnik przyjezdnych, Arkadiusz Najemski, który wpakował piłkę do własnej bramki
Chcę pogratulować rywalowi zwycięstwa i zabrania trzech punktów do domu. Daliśmy z siebie wszystko, ale w niektórych sytuacjach musimy zachować się mądrzej. Motor strzelił gola z pierwszej groźniejszej okazji, a my nie wykorzystaliśmy swoich. Goniliśmy wynik, chcieliśmy wygrać, jednak w niektórych przypadkach nasze zachowanie na boisku było zbyt naiwne. - powiedział na konferencji pomeczowej trener RTS-u, Zeljko Sopić.
Nawet na treningu w tygodniu ćwiczyliśmy takie sytuacje, kiedy wychodziliśmy z kontrą po rzucie rożnym. Trzeba przyznać, że rzadko się zdarza, żeby w meczu mieć dwie takie kontry. Szkoda, że je zmarnowaliśmy. [...] Dostosowujemy się do przeciwnika, robimy analizę, wykorzystujemy jego słabsze strony. Tak samo było tym razem. Pracowaliśmy nad rozegraniem od bramki, momentami wychodziło to fajnie, lecz nie przełożyło się na gole, a to jest najważniejsze. - komentuje to spotkanie Jakub Sypek.
Foto: Łukasz Wójcik / Motor Lublin
Nasze umiejętności i oczekiwania wobec samych siebie są na dużo wyższym poziomie, niż nasz dzisiejszy występ pod kątem działań z piłką. Trafiliśmy też na bardzo dobrze dysponowany Widzew – trzeba to oddać Widzewowi, sztabowi i piłkarzom. Widać, że byli mocno podrażnieni porażką w Kielcach i dzisiaj, przy wsparciu kibiców, którzy zawsze na tym stadionie niosą zespół, chcieli się zrewanżować. My byliśmy dzisiaj do bólu skuteczni. Bramka po rzucie karnym i coś, co nas cechuje – powiem szczerze – jeżeli mieliśmy kiedyś odpowiedzieć Widzewowi, to jeśli chodzi o nasz zespół, to najbardziej spodziewałem się tego po bramce na 1:1. To nie jest pierwszy raz, kiedy my dostając bramkę, od razu na nią odpowiadamy. Tak było w Poznaniu w pierwszej rundzie, tak było w Gliwicach czy w Częstochowie z Rakowem, że w ciągu kilku minut na nie odpowiadamy. Dzisiaj to zrobiliśmy i bardzo szanujemy tę wygraną. - powiedział szkoleniowiec drużyny z Lublina, Mateusz Stolarski