W ramach kolejki nr 30, 27 kwietnia na Stadionie imienia Ernesta Pohla przy Roosevelta 81 w z Zabrzu o ligowe punkty w PKO Bank Ekstraklasie rywalizować będą: miejscowy Górnik, zajmujący w tabeli dziewiąte miejsce z czterdziestoma jeden punktów punktami oraz zespół przyjezdnych – Widzew Łódź, który do tej pory zgromadził trzydzieści sześć punktów, które przekładają się na dwunastą pozycję ligowego bytu.
Mecz z gatunku tych dziwnych i trudnych do przewidzenia, jeżeli chodzi o typowanie zwycięzcy. Obie ekipy są w ostatnim czasie po tak zwanych burzliwych „przejściach”. Górnik nie wygrał od 15 marca, kiedy to odniósł pokaźne zwycięstwo na Arenie w Zabrzu nad Motorem Lublin 4-0. Ostatnie cztery mecze w wykonaniu zabrzan to trzy porażki oraz bezbramkowy remis w ostatniej kolejce z ostatnią w tabeli Stalą Mielec. Do zaskakującej decyzji doszło w połowie kwietnia, kiedy doszło do zwolnienia z funkcji trenera Jana Urbana, którego pozycja w klubie wydawała się po rundzie jesiennej bardziej niż mocna. W zimowej przerwie Jan Urban rozważany był jako szkoleniowiec przez warszawską Legię, jak i przez niedzielnego rywala z Łodzi, któremu z początkiem roku przydarzył się ogromny spadek formy. Urban pozostał w Zabrzu, notując słabsze wyniki w meczach, których Jego drużyna nie wyglądała gorzej od rywali. Włodarze z Roosevelta stwierdzili jednak, że przy pewnym utrzymaniu w lidze stery przejmie dotychczasowy asystent Jana Urbana – Piotr Gierczak.
Po nieudanym początku, zmianach właścicielskich oraz zmianach w pionie sportowym jeszcze miesiąc temu wydawało się, że czerwono – biało – czerwoni weszli na właściwe tory. Podopieczni Zelijko Sopicia mieli nawet serię trzech zwycięstw z rzędu, jednak dwie ostatnie porażki, jakich doznał Widzew z Koroną oraz w ostatniej kolejce w meczu domowym z Motorem Lublin obie po 1-2 nie napawają optymizmem kibiców. Dwie ostatnie potyczki pokazały, że kadra łodzian jest jakościowo przeciętna, w której każda absencja gracza z wyjściowego składu to duży problem dla trenera, aby skutecznie łatać dziury w składzie. Raz, że kołderka za krótka i nie ma z czego wybrać, dwa – tak krawiec kraje jak mu materiał staje. A że z materiałem nie najhojniej to cała czerwona społeczność czeka na matematyczną pewność utrzymania w lidze, a po zakończeniu sezonu mocne nazwiska, jakie mają zawitać do drużyny, wśród których nie brakuje w medialnych doniesieniach i plotkach transferowych.
Trener Piotr Gierczak będzie musiał poradzić sobie w niedzielnym meczu bez kontuzjowanego Dominika Szali oraz ważnego gracza pierwszego zespołu – Erika Janzy, który pauzuje za kartki. Trener Sopić ma trochę lepszą sytuację. Do składu wraca pauzujący za kartki Julian Shehu. Poza kadrą na tą chwile znajduje się jedynie Bartłomiej Pawłowski będący na finiszu leczenia urazu.Obie drużyny po dużych turbulencjach będą chciały wejść na zwycięską ścieżkę. Górnik pewny utrzymania w lidze może liczyć na swoich fanatycznych fanów, których nie będzie miał zespół gości. W niezielnym meczu zabraknie ich z powodów infrastrukturalnych. Widzew chcący zrewanżować się za jesienną porażkę w Sercu Łodzi 0-2, biorąc pod uwagę ostatnią formę górników, mimo braku wsparcia z trybun nie stoi na straconej pozycji, aby zapunktować na wyjeździe, co w wykonaniu piłkarzy z miasta włókniarzy jest rzeczą nieczęstą w trwającym sezonie.
Start meczu w najbliższą niedzielę zaplanowany jest na godzinę 14-45. Arbitrem tego spotkania będzie Pan Marcin Kochanek z Opola. Na liniach będą mu pomagać Tomasz Listkiewicz oraz Maciej Kosarzecki. Sędzią technicznym będzie Szymon Łężny, a w wozie VAR zasiądą Jarosław Przybył będącym głównym arbitrem w poprzednim meczu Widzewa, kiedy podyktował jedenastkę „z kapelusza” dla piłkarzy z Lublina oraz Karol Iwanowicz.Mecz będzie dostępny na kanałach TV : Canal. + Sport 3 oraz Ekstraklasa TV.