Kacper Piekutowski
1 minut czytania
09 Mar
09Mar

W meczu 23. kolejki Betclic 1. ligi Polonia Warszawa podejmowała u siebie Kotwicę Kołobrzeg. Czarne Koszule po odpadnięciu z Pucharu Polski miały chęć pokonania Kołobrzeżan przed własną publicznością, natomiast goście chcieli wywieźć trzy punkty z Warszawy.


Od początku spotkania zawodnicy gospodarzy ruszyli do ofensywy. W ataku Czarnych Koszul wyróżniali się napastnicy Łukasz Zjawiński i Daniel Vega. W 11. minucie akcja wspomnianych zawodników doprowadziła do otwarcia wyniku w Warszawie - po podaniu Vegi piłkę do siatki Kołobrzeżan umieścił Zjawiński.


Pierwsza połowa spotkania należała do graczy Polonii, o czym najlepiej świadczy to, że zawodnicy Kotwicy w pierwszych czterdziestu pięciu minutach gry oddali tylko jeden celny strzał (i to wprost w ręce bramkarza Polonii, Mateusza Kuchty). W 43. minucie został podyktowany rzut karny dla gospodarzy za zagranie ręką w polu karnym obrońcy Kotwicy. W 44. minucie jedenastkę na gola zamienił Łukasz Zjawiński. Do przerwy Poloniści wygrywali 2:0.


Do 62. minuty zawodnicy Polonii kontrolowali przebieg spotkania także w drugiej połowie. Jednak w 62. minucie składną akcję Kołobrzeżan wykończył chorwacki napastnik Kotwicy Leon Kreković.


 Jak się później okazało, to był początek problemów Polonii. Bramka kontaktowa podziałała bowiem motywująco na gości. Aby zastopować ambicje graczy Kotwicy, trener Polonii, Mariusz Pawlak, wpuścił na boisko pomocników Marcela Predenkiewicza oraz Xabiego Auzmendiego. Mimo solidnej gry linii pomocy i ofensywy Polonii mecz zakończył się wynikiem 2:2, bowiem bramkę z rzutu karnego podyktowanego za zagranie ręką obrońcy Polonii zdobył pomocnik Kołobrzeżan, Michał Cywiński.


Wynik końcowy meczu zmartwił fanów przy Konwiktorskiej, którzy oczekiwali od swoich ulubieńców dowiezienia do końca meczu dwubramkowej przewagi. Do historii przejdzie fakt posiadania do dyspozycji w trakcie meczu przez trenera Kotwicy tylko trzech graczy rezerwowych. W ostatnich piętnastu minutach meczu w polu grał rezerwowy bramkarz drużyny z Kołobrzegu, Kacper Krzepisz.


W momencie powstawania tego tekstu pewna stała się wygrana Wisły Kraków nad Górnikiem Łęczna 1:0. Zwycięstwo Wiślaków zepchnęło drużynę z Konwiktorskiej na siódmą pozycję w tabeli Betclic 1. ligi. Punkt zdobyty w Warszawie pozwolił Kotwicy, przynajmniej tymczasowo, uciec ze strefy spadkowej Betclic 1. ligi. 


zdj.: PressFocus

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.