Patryk Froncek
1 minut czytania
06 Mar
06Mar

6 marca 2025 roku na stadionie miejskim w Białymstoku Jagiellonia zmierzyła się z belgijskim Cercle Brugge w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Konferencji UEFA. Polski mistrz zdominował spotkanie, wygrywając 3:0 i stawiając się w doskonałej pozycji przed rewanżem. Bohaterem wieczoru został autor dwóch bramek - Afimico Pululu.


Pierwsza połowa pod kontrolą Jagiellonii, ale bez goli.

Mecz rozpoczął się od wyraźnej dominacji "Dumy Podlasia", która szybko narzuciła swoje tempo gry. Gospodarze, wspierani przez żywiołowych kibiców, którzy niemal szczelnie wypełnili trybuny Chorten Areny, kontrolowali posiadanie piłki i stwarzali więcej sytuacji, jednak brakowało skuteczności. Cercle Brugge, które w belgijskiej lidze zmaga się z kryzysem formy, ograniczało się do defensywy, rzadko wychodząc z własnej połowy. Pierwsza część gry zakończyła się wynikiem 0:0, choć Jagiellonia miała kilka dogodnych okazji, m.in. po strzałach Afimico Pululu i Mikiego Villara.

Druga połowa – festiwal goli Jagiellonii.

Druga połowa rozpoczęła się od jeszcze większego naporu białostoczan, co jednak długo nie miało przełożenia na rezultat bramkowy. Kluczowym momentem spotkania okazała się 59. minuta, kiedy to Abu Francis, młody pomocnik belgijskiego zespołu, został ukarany drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartką. Goście zmuszeni do gry w osłabieniu zupełnie oddali boiskową inicjatywę mistrzom Polski. 

W 69. minucie sędzia podyktował rzut karny dla Jagiellonii po zagraniu ręką jednego z obrońców Cercle Brugge w polu karnym. Do jedenastki podszedł Afimico Pululu i pewnym strzałem otworzył wynik meczu, dając Jagiellonii prowadzenie 1:0. To trafienie dodało gospodarzom skrzydeł, a publiczność na stadionie wzmogła doping, wierząc w kolejne gole.

Zaledwie sześć minut później, w 75. minucie, Jagiellonia podwyższyła na 2:0. Po dynamicznej akcji zespołowej Taras Romanczuk oddał strzał, który rykoszetem odbił się od jednego z defensorów Cercle Brugge, kompletnie myląc bramkarza.

W 78. minucie kibice zebrani na stadionie w Białymstoku byli świadkami prawdziwej perełki. Afimico Pululu popisał się spektakularnym strzałem przewrotką – tzw. "stadiony świata". Piłka wpadła do siatki, a trybuny eksplodowały z radości. 

Wynik 3:0 był odzwierciedleniem całkowitej dominacji Jagiellonii, a Pululu, zdobywca dwóch bramek, został niekwestionowanym bohaterem wieczoru.

Jagiellonia zdominowała statystyki meczu – oddała więcej strzałów, miała wyższe posiadanie piłki i lepiej wykorzystywała swoje okazje. Cercle Brugge, mimo pojedynczych prób, nie było w stanie nawiązać walki z mistrzem Polski.

Jedną nogą w ćwierćfinale.

Wygrana 3:0 to znakomita zaliczka przed rewanżem, który odbędzie się 13 marca w Brugii. Jagiellonia, która w poprzedniej rundzie odprawiła serbską TSC Bačka Topola, pokazuje, że jest w stanie rywalizować również z drużynami z silniejszych lig. Jeśli utrzyma taką formę, awans do ćwierćfinału Ligi Konferencji jest na wyciągnięcie ręki. 

Dla polskich kibiców ten mecz to kolejny dowód na to, że wiosna 2025 roku w europejskich pucharach może być historyczna dla naszego futbolu.


Zdj : Jagiellonia Białystok

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.