Filip Banaszkiewicz
14 minut czytania
28 Feb
28Feb

  Już w pierwszych sekundach Górnik zaatakował, po czym w narożniku pola karnego sfaulowany został Toefeek Ishmail. Z rzutu wolnego Madejskiego próbował zaskoczyć Erik Janża, jednak oddał strzał w trybuny. Górnik konsekwentnie atakował prawą stroną, wywalczając rzut rożny, po którym ponownie lewy obrońca trójkolorowych spróbował strzału z dystansu w stylu bramki, jaką zdobył na Euro.


 Następnie atakiem pozycyjnym próbowała odpowiedzieć Cracovia, jednak piłkę przechwycił Zahovič, stwarzając Podolskiemu szansę na kontratak – jednak ponownie bezskutecznie. Obie drużyny próbowały zaskoczyć się powoli budowanymi sytuacjami, jednak w pierwszych 15 minutach to zabrzanie częściej byli przy piłce. 

 Raz przy polu karnym gospodarzy przewrócił się Källman, jednak sędzia uznał, że nie było to wynikiem kontaktu z Dominikiem Szalą. Później swój rzut wolny miała Cracovia, jednak dośrodkowanie było zbyt głębokie. W 20. minucie „Pasy” próbowały zaskoczyć po rzucie rożnym, jednak Majchrowicz skutecznie interweniował.

 Zabrzanie kilkukrotnie próbowali zaatakować szybszą akcją, jednak bez wyraźnego efektu. W 35. minucie na ból barku narzekał bramkarz drużyny z Krakowa – w tej sytuacji z pewnością pojawią się domysły o celowym zaaranżowaniu krótkiej przerwy, swego rodzaju „time-outu”.

 W 42. minucie piękne uderzenie tuż obok słupka oddał Patrik Hellebrand, jednak tym razem znów zabrakło szczęścia. Przed końcem pierwszej połowy nerwy puściły także Lukasowi Podolskiemu, który w swoim stylu, wyraził swoje niezadowolenie z zachowania obrońców przeciwnika.

 Cracovia sprawiała wrażenie nieobecnej, z drobnymi przebłyskami bliżej przerwy, natomiast Górnik nie miał argumentów, by swoją przewagę udokumentować golem. 

Sędzia odgwizdał koniec pierwszej połowy. 

 Druga połowa rozpoczęła się od mocnego akcentu Cracovii, która stworzyła sobie kilka groźnych sytuacji. Defensywa zabrzan spisywała się jednak dobrze, gorzej wyglądało to przy wyprowadzaniu piłki, gdzie Hasic i Van Buren skutecznie zamykali możliwości rozegrania. Doprowadziło to do wywalczenia rzutu wolnego na 25. metrze po faulu Szali na KällmanieMaigaard spróbował bezpośredniego strzału, ale piłka minimalnie minęła poprzeczkę. 

 Świetne zawody rozgrywał Henriksson, który nie raz asekurował swoich kolegów w defensywie. Od 50. minuty Górnik próbował swoich sił dośrodkowaniami i strzałami z dystansu, starając się zepchnąć rywala do głębokiej defensywy. Goście kontratakowali, ale również bez skutku. 

 Przełom nastąpił w 58. minucie, gdy „Pasy” krótkimi podaniami rozmontowały obronę zabrzan. Po próbie dogrania piłki przez Källmana do Van Burena futbolówka odbiła się od Janickiego i wpadła do własnej bramki.  

 Po stracie gola Górnik stracił rytm i dał się zdominować przeciwnikom. Masa nieporozumień i błędów, które krakowskie trio ofensywne próbowało zamienić na drugą bramkę. Z własnej połowy strzału próbował nawet Källman, ale nie zaskoczył Majchrowicza.

 Po kilku minutach Górnik nieco się przebudził, ale Biedrzycki, który od początku meczu miał duże problemy z Ishmailem, sfaulował go, co dało gospodarzom rzut wolny z narożnika boiska. Ponownie jednak zabrakło skuteczności. 

 Przebudzenie było jednak tylko chwilowe, a mecz się wyrównał. Rozpoczęła się walka „oko za oko, ząb za ząb”, ale do 70. minuty żadna z drużyn nie potrafiła stworzyć sobie dogodnej sytuacji. 

 Później mocnym strzałem z kilkunastu metrów popisał się Podolski, ale bramkarz Cracovii dobrze interweniował. Był to początek kolejnej fazy dominacji Górnika, lecz brakowało w niej pomysłu na sforsowanie obrony gości. Górnik kreował sytuacje, miał przewagę w posiadaniu piłki, ale nic z tego nie wynikało – defensywa Cracovii spisywała się bezbłędnie, a po przechwytach kilkukrotnie stwarzała groźne kontry.

 Ostatnie 20 minut to już pełna obrona „Pasów”, które całym zespołem zamknęły się na własnej połowie, nie dopuszczając gospodarzy do klarownych sytuacji. Górnik mógł jedynie próbować strzałów z dystansu, ale te skutecznie wyłapywał bramkarz Cracovii. 

Podsumowanie 

Mecz był wyrównany – Górnik po raz kolejny dominował, stwarzał okazje, ale brakowało mu argumentów, by przełożyć to na wynik. Cracovia nie pokazała wybitnej piłki, ale była skuteczniejsza i gdy dochodziła do sytuacji, były one groźniejsze niż te rywali.  

  • Hasic – najbardziej konkretny zawodnik Cracovii, imponował swoją aktywnością i ustawianiem się. 

  • Henriksson – świetnie zachowywał się w defensywie, wielokrotnie ratując swój zespół. 

  • Hellebrand – kolejny mecz w roli lidera środka pola, zabrzański Toni Kroos ze znakomitą statystyką podań, wydaje się, że widzi więcej niż inni. 

  • Szcześniak – pewne interwencje i dobre decyzje, od kilku kolejek jeden z najlepszych piłkarzy Górnika. 

Fot. Newspix

Komentarze
* Ten email nie zostanie opublikowany na stronie.