W środę, na specjalnie zwołanej konferencji prasowej przez zarząd Widzewa Łódź, został przedstawiony i zaprezentowany nowy dyrektor sportowy klubu z Alei Marszałka Józefa Piłsudskiego 138 Mindaugaś Nikolicius. Następca zwolnionego z tego stanowiska Tomasza Wichniarka to 41-letni Litwin, który na szerokie wody w europejskiej piłce wypłyną 20 lat temu, będąc kierownikiem reprezentacji Litwy.
W CV Niko – jak podczas spotkania z dziennikarzami zwracali się do Litwina sami dziennikarze, jak i prezes Rydz oraz wiceprezes Szymański można znaleźć takich pracodawców, jak szkockie Heart of Midlothian FC, czy Żalgirisu Wilno. W 2018 roku pełnił funkcję wiceprezesa w HNK Gorica jednak najwięcej sukcesów zawodowych przypada na okres 2021-2024. W tym czasie Mindaugas Nikolicius pracował jako dyrektor sportowy w Hajduku Split. W mediach społecznościowy można znaleźć opinie na temat Niko międy innymi, że kupował za miedziaki, a sprzedawał za miliony euro. Podczas swojej pracy w Hajduku sprzedał do Tottenhamu za jedenaście milionów euro Lukę Vuskovićia, który miał niegdyś epizod w naszej Ekstraklasie, będąc na wypożyczeniu w Radomiaku Radom, a sam klub ze Splitu zarobił w tym okresie pracy Nikoliciusa z tytułu sprzedaży zawodników 35 milionów euro. O Mindaugasa Nikoliciusa zabiegał inne kluby, takie jak Motor Lublin, Legia Warszawa, czy Raków Częstochowa. Litwin wybrał jednak Widzew, podpisując kontrakt do 2028 roku z opcją przedłużenia na kolejnym rok.
Powodem takiej decyzji była wizja i swoboda działania w budowie mocnej pozycji klubu na krajowym podwórku oraz fani i atmosfera meczowa w Sercu Łodzi. „Jednym z powodów, dla których wybrałem Widzew, to ten wspaniały stadion i kibice, których tu zobaczyłem. Byłem na meczu z Pogonią Szczecin i widziałem, że nawet przy wyniku 0:4 fani nie odwrócili się od zespołu i dalej go wspierali, co zrobiło na mnie duże wrażenie. Widać w tym środowisku pasję i miłość do klubu”Prezes Michał Rydz przedstawił plan działania krótko i długofalowego, do którego odniósł się nowy dyrektor sportowy :„Musimy przede wszystkim z jak najmniejszym stresem zapewnić sobie utrzymanie w Ekstraklasie, a potem określić cele średnio i długoterminowe. […] Obecnie mogę powiedzieć, że każdy, kto chce tu być, musi być gotowy do poświęceń dla klubu. […] Chcę stworzyć zespół odnoszący sukcesy.[…].Moje decyzje będą oczywiście związane z sytuacją finansową klubu, ale tę oceniam jako bardzo solidną, więc wierzę w to, że można tu stworzyć konkurencyjny zespół”. W Widzewie zaczęli jak w filmach Alfreda Hitchcocka. Najpierw trzęsienie ziemi. Po słabym starcie w rundzie wiosennej z posady trenera pierwszego zespołu został zwolniony Daniel Myśliwiec. Głową za nieudane ruchy transferowe zapłacił również Tomasz Wichniarek, jednak dalej będzie pracował w klubie jako członek pionu scoutingu.
Do kolejnych zmian, jak zapowiedział prezes Rydz dojdzie w przerwie reprezentacyjnej na stanowisku trenera. Funkcję tą tymczasowo przez najbliższe dwa mecze z Jagiellonią oraz GKS -em Katowice pełnić będzie Patryk Czubak. W napięciu całe środowisko związane z klubem wyczekuje pozytywnej finalizacji z chętnym odkupienia udziałów od Tomasza Stamirowskiego Roberta Dobrzyckiego, zasiadającego obecnie w radzie nadzorczej oraz sponsora klubu. Cele niezmiennie te same – czołówka ligi, w przyszłości walka o europejskie puchary. Wydaje się, że pierwszy, w końcu poważny krok ku temu zrobiony. Czekając na kolejne razem ze zniecierpliwionymi kibicami Widzewa mamy nadzieję, że nie skończy się na nadziei.