Przygoda Stjepana Loncara z Lechem Poznań już na dniach może dobiec końca. Mimo, że tak na prawdę się jeszcze nie rozpoczęła, bo Bośniak jesienią praktycznie nie dostawał szans gry.
W Lechu szansy nie dostał
Łącznie w Lechu zagrał tylko cztery razy, a przez ten czas spędził ledwo 119-cie minut na boisku. Jest to bardzo mało, patrząc na to, że kiedy przychodził to Poznania miał być jednym z większych transferów. Zatem dziwne wydaje się, że Frederiksen nie daje mu szans gry, co wynikać może tylko z rywalizacji na pozycji defensywnego pomocnika, która w Lechu panuje. Niemniej, tak mała liczba minut może dziwić, bo Loncar w przeszłości grał w między innymi Ferencvarosie, czy Astanie, czyli klubach, które regularnie występują w Europie. Jednak w przypadku 28-latka CV to nie wszystko, bo swoich szans nie dostaje, a jak już melduje się na boisku to na nie więcej niż kilkanaście minut.
Nic więc dziwnego, że klub z Węgier chce skrócić wypożyczenie 28-letniego zawodnika. Lech nie powinien mieć z tym większych problemów, a dla samego piłkarza jest to na rękę, bo wreszcie będzie mógł regularnie pojawiać się na murawie.