Euro 2016 było zdecydowanie najlepszym turniejem reprezentacji Polski w XXI wieku. Gracze, którzy wtedy grali, zostali okrzyknięci niemal bohaterami narodowymi, gdyż doszli aż do ćwierćfinału. Wielu zadaje sobie pytanie: „Co gdyby nie ten pechowy karny?”. Wygrywając wtedy z Portugalią, trafilibyśmy na reprezentację Walii, z którą mieliśmy spore szanse wygrać i awansować do półfinału mistrzostw Europy, biorąc pod uwagę formę naszych kadrowiczów z tamtego okresu. Co jednak stało się z piłkarzami z tamtego ćwierćfinału i gdzie są dzisiaj, po blisko dziewięciu latach od tamtego turnieju?
Łukasz Fabiański – dziś 40-latek, rotacyjny zawodnik West Ham United, jeden z najlepszych broniących rzuty karne w historii ligi angielskiej. Mimo bycia czołowym bramkarzem tamtego turnieju jego kariera nie wystrzeliła po nim. Do 2018 roku występował w Swansea, skąd przeniósł się do swojego aktualnego klubu.
Artur Jędrzejczyk – solidny zawodnik na lewej stronie obrony. Gdy został powołany, reprezentował barwy Legii Warszawa, do której został wypożyczony z rosyjskiego Krasnodaru, gdzie przeniósł się w styczniu 2016 roku. Do Legii powrócił w 2017 i gra w niej do dziś, mimo swojego wieku (37 lat).
Michał Pazdan – gwiazda naszej kadry na Euro, filar obrony, jeden z lepszych zawodników turnieju. Przez jego grę nastała "Pazdanomania", a on sam stał się jednym z ulubionych kadrowiczów. Mimo wielu ofert z czołowych zagranicznych klubów po turnieju został w Legii. Obecnie zawodnik Wieczystej Kraków, gdzie dogrywa swoją "piłkarską emeryturę". Wydaje się, że nigdy nie wypełnił swojego ogromnego potencjału.
Kamil Glik – wraz z wcześniej wspomnianym Pazdanem tworzył nasz blok obronny. Niesamowicie waleczny zawodnik, po turnieju został wykupiony przez AS Monaco z Torino za około 10 milionów euro. We Francji zaliczył świetny sezon i z perspektywy czasu wiemy, że trafił z formą idealnie. Dziś występuje w Cracovii, a sam powinien czuć się spełnionym zawodowo piłkarzem.
Łukasz Piszczek – powołany jako gwiazda BVB, a dziś w Dortmundzie ma status niemal legendy. Po 11 latach gry w Borussii w 2021 roku zamienił ją na swój rodzinny LKS Goczałkowice. Dziś już nie jest aktywnym piłkarzem i podjął wyzwanie zostania trenerem. Do niedawna był asystentem pierwszego trenera w Borussii.
Grzegorz Krychowiak – mimo świetnej postawy we Francji kibicom utkwił w pamięci głównie jego transfer do PSG, który okazał się ogromnym niewypałem, oraz późniejsza gra w kadrze, która, eufemistycznie mówiąc, nie była najwybitniejsza. Gdy po dobrej grze w Sevilli i zostaniu liderem środka pola w reprezentacji przenosił się do Paryża, wielu wróżyło mu świetlaną przyszłość. Weryfikacja jednak nastąpiła chyba trochę za szybko i dziś gra na Cyprze.
Krzysztof Mączyński – najmniej, obok Pazdana, znany zagranicznym kibicom zawodnik, którego selekcjoner powołał poprzez znajomość z Górnika Zabrze. Całą swoją karierę zawodnik spędził na polskich murawach z drobnym wyjątkiem na roczną grę w Chinach. Również wydaje się, że mógł osiągnąć więcej na swojej fali formy w trakcie mistrzostw.
Kamil Grosicki – kto z nas nie pamięta tego przyspieszenia na skrzydle, którym dysponował? Jeden z zawodników, który mimo dobrej gry i formy trafiał na kluby i trenerów, którzy wydaje się, że nie potrafili go odpowiednio wykorzystać. Tylko w reprezentacji osiągnął szczyt swoich umiejętności. Dziś występuje już czwarty sezon w Pogoni Szczecin i mimo 36 lat na karku gra na bardzo wysokim poziomie, niejednokrotnie przewyższając poziom naszej ligi. Być może doczekamy się w marcu jego kolejnego powrotu do kadry.
Jakub Błaszczykowski – bez wątpienia największy pechowiec. Nietrafiony karny z Portugalią, niespecjalnie udany pobyt w Wolfsburgu, kontuzje po powrocie do Wisły Kraków. We Francji pokazał się bardzo dobrze, tworząc z Łukaszem Piszczkiem naszą prawą stronę. Mimo tego pechowego karnego dziś wiemy, że tacy zawodnicy byli dla nas bezcenni i bez Kuby nie byłoby tego ćwierćfinału.
Arkadiusz Milik – w formie idealnie pasował do Roberta Lewandowskiego, z którym świetnie się uzupełniał. Przez problemy zdrowotne nie wypełnił on swojego potencjału z tamtego okresu, mimo gry w dwóch czołowych włoskich zespołach. Na 27.02.2025 roku wciąż zawodnik Juventusu Turyn, jednak prawdopodobnie w najbliższym czasie zmieni pracodawcę (podobno do rozmów transferowych włączył się jego dawny klub – Górnik Zabrze).
Robert Lewandowski – istna legenda naszej kadry. Występ na Euro był jedynie kolejnym krokiem w jego karierze. Dziś występuje w FC Barcelonie, gdzie śrubuje kolejne rekordy. W opinii wielu jeden z najwybitniejszych piłkarzy pokolenia, stawiany obok Messiego czy Ronaldo.
Podsumowując – problemem naszej kadry wciąż jest spełnianie przez zawodników swojego potencjału. Od lat, przez kontuzje czy nietrafione transfery, nasi piłkarze nie potrafią osiągnąć swojego maksimum. Z bardzo dobrej jedenastki z tego spotkania możemy powiedzieć zaledwie o 4-5 piłkarzach, że spełnili swoje możliwości.